Czy Around the World in 80 Days z 1956 roku jest klasyką kina przygodowego czy przejawem nadmiernej ekstrawagancji?

blog 2024-12-05 0Browse 0
Czy Around the World in 80 Days z 1956 roku jest klasyką kina przygodowego czy przejawem nadmiernej ekstrawagancji?

Rok 1956 przyniósł światu wiele niezapomnianych produkcji filmowych. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje “Around the World in 80 Days” (W 80 dni dookoła świata) - ekranizacja kultowej powieści Juliusza Verne’a, która zyskała miano jednego z największych przebojów kinowych tamtych czasów. Film opowiada historię Philiasa Fogga, ekscentrycznego angielskiego dżentelmena, który podejmuje się niezwykłego wyzwania: okrążenia globu w 80 dni. Wyrusza w podróż z wiernym służącym Passepartoutem, napotykając po drodze niezliczone przeszkody i przygody.

Od lat “W 80 dni dookoła świata” jest uznawany za klasyk kina przygodowego. Ale czy to statut zasłużonego arcydzieła, czy raczej przejaw nadmiernej ekstrawagancji? Analizując film z perspektywy dzisiejszego widza, można dostrzec wiele zalet i wad.

Obsada - gwiazda kontra charakter

Jedną z największych zalet filmu jest bez wątpienia obsada. W roli Philiasa Fogga wystąpił legendarny David Niven, który wcielił się w postać eleganckiego, powściągliwego angielskiego dżentelmena z niemałym poczuciem humoru. Jego partnerem w podróży był kanadyjski aktor, Miklós Rotschild, grający rolę Passepartouta.

Film “W 80 dni dookoła świata” jest véritable królestwo gwiazd. W nim pojawiają się takie nazwiska jak: Cantinflas jako Sanchez (gubernator), Shirley MacLaine jako Nadieżda (księżniczka w Indiach), Robert Morley jako Lord Kelvin, a także Buster Keaton w epizodycznej roli jako konduktor.

Warto zauważyć, że wielu aktorów wcieliło się w role gościnne, kreując barwne postacie z różnych zakątków świata. To właśnie bogata obsada jest jednym z głównych atutów filmu, czyniąc go niezwykle widowiskowym i pełnym niespodzianek.

Ekranizacja Verne’a - wierność kontra efektowność

Film “W 80 dni dookoła świata” jest adaptacją powieści Juliusza Verne’a o tym samym tytule. Scenarzyści starali się pozostać wierni pierwowzorowi, oddając ducha przygód Philiasa Fogga i jego towarzysza. Jednak w celu zwiększenia efektowności filmu wprowadzono pewne modyfikacje i dodano nowe wątki fabularne.

Jednym z przykładów jest scena ucieczki z więzienia w Indiach, która nie występuje w książce. Podobnie jest z rolą Nadieżdy (księżniczki), która została stworzona specjalnie na potrzeby filmu.

Efekt “wow” - technologia 1956 roku w służbie przygody

“W 80 dni dookoła świata” był jednym z pierwszych filmów, który wykorzystał techniki specjalne na dużą skalę. Produkcja wymagała ogromnego nakładu pracy i zaangażowania wielu fachowców. Do kręcenia scen wykorzystano modele miniatur, efekty optyczne i inne nowatorskie technologie.

W tamtych czasach efekt “wow” był nie do przecenienia, jednak dzisiaj widz może zauważyć pewne niedociągnięcia.

Element Ocena Uwagi
Scenografia 4/5 Imponujące dekoracje i kostiumy, ale niektóre efekty specjalne mogłyby być lepsze.
Muzyka 3/5 Średnio zapadająca w pamięć ścieżka dźwiękowa.
Aktorstwo 5/5 Świetna gra aktorska, zwłaszcza Davida Nivena i Miklósa Rothschilda.

Podsumowanie - klasyk na zawsze?

“W 80 dni dookoła świata” z 1956 roku to film, który zachwycał widzów na całym świecie swoją historią pełną przygód i niezapomnianych postaci. Dzisiaj produkcja ta może wydawać się nieco przestarzała pod względem efektów specjalnych, ale nadal jest warta obejrzenia ze względu na swój niepowtarzalny klimat i świetne aktorskie kreacje.

Czy “W 80 dni dookoła świata” z 1956 roku jest klasykiem kina przygodowego? Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy naszym czytelnikom.

TAGS